Współtwórcy

niedziela, 25 marca 2012

Stylizacja brwi z produktem firmy Elf



Podczas makijażu brwi, zawsze używałam kredki. Długi czas nie byłam przekonana do zestawów cieni z woskiem. Wydawało mi się , że końcowy efekt będzie nieco karykaturalny, przerysowany… Na myśl przychodziły mi od razu starsze Panie, które rysują sobie brwi czarnymi kredkami do oczu :D  Jednak zaryzykowałam i kupiłam zestaw do stylizacji brwi firmy Elf (klik). Posiadam odcień medium. Muszę przyznać, że mocno pozytywnie się zaskoczyłam, ponieważ brwi wyglądają znacznie bardziej naturalnie, niż po kredce. 

O produkcie:

Zestaw umieszczony w praktycznym i estetycznym opakowaniu, do którego dołączony jest dwustronny aplikator. Pudełeczko zawiera również lusterko.  Do wybory mamy 4 odcienie. 
W zestawie mieści się cień o dość ciepławej tonacji + wosk. Pomaga on ułożyć brwi oraz powoduje, że kosmetyk utrzymuje się cały dzień, a to wszystko za sprawą parafiny w składzie.  W połączeniu wosku i cieni tonacja wychodzi zimna. 

Moje odczucia?

Fenomenalna trwałość kosmetyku na brwiach. Trzyma się cały dzień, bez rozmazywania, osypywania, nie tracąc przy tym na intensywności. Efekt końcowy naturalny, bez sztucznych kresek. Brwi ładnie zagęszczone i ułożone. 






Zazwyczaj dołączone do kosmetyków pędzelki, gąbeczki itp. nie sprawdzają się i lądują w koszu. Ten o dziwo nie! Naprawdę dobrze się sprawdza. Aplikacja jest prosta i komfortowa. Na koniec makijażu, brwi przeczesuję szczoteczką. 
Produkt bardzo wydajny. Na zdjęciu prezentuje szablony, które używam razem z zestawem (klik). Świetnie się sprawdzają, szczególnie gdy nie mam czasu na dopracowywanie kształtu. 


Miałyście do czynienia z tym produktem? :)

A tak wyglądają moje brwi przy użyciu pędzelka maestro nr 660 o rozmiarze 6:) (klik) 
Mimo, że są one niesforne i ciężko je ułożyć, tym pędzelkiem potrafię zrobić idealne kreski i nadać im super kształt! Nie spodziewałam się takiego efektu. 







Buziaki! :) 

czwartek, 15 marca 2012

Pielęgnacja twarzy cz. 2 - saszetki


1. Perfecta firmy Dax Cosmetics, Peeling drobnoziarnisty z minerałami morskimi + krzemionka

Peeling z drobinkami krzemionki krystalicznej i minerałami morskimi dla cery normalnej i suchej. Zawiera kompleks witamin A, B5 i E, oraz wyciąg z płatków róży francuskiej o działaniu odmładzającym. Jego zadaniem jest usunąć martwy naskórek, wygładzić skórę, oczyścić pory, a także zlikwidować niedoskonałości pojawiające się na naszej twarzy. 
Peeling zakupiłam w saszetce za około 1,40zł !:) Pojemność wynosi 10ml. Nie jest to ten rodzaj saszetek, gdzie przy jednym użyciu brakuje nam kosmetyku, aby pokryć całą twarz. Tutaj spokojnie możemy korzystać z produktu co najmniej 2-3x! Biorąc pod uwagę to, że można stosować go 1-2x w tygodniu wydajność jest bardzo dobra. 
Działanie?
Moja skóra przyjęła go idealnie. Kosmetyk doskonale oczyszcza nie podrażniając skóry, wygładza, a suche skórki znikają. Twarz wydaje się promienna, zdrowa i świeżaaaa! . Końcowe wrażenie jest bardzo pozytywne. 
Dodatkowy plus to morski zapach, który utrzymuje się nawet po spłukaniu. 

2. Bielenda, Ideal Skin, peeling do twarzy z perełkami jojoba

Peeling z perełkami jojoba dla kobiet i mężczyzn, bez podziału na rodzaj cery. Jego zadanie podobnie jak Perfecty, usunięcie martwego naskórka, detoks, pobudzenie skóry, a ponadto wzmacnia, uelastycznia i wygładza.

Wrażenia? 
Użyłam go zaledwie 2x i na tym chyba zakończę. Sprawił mi delikatny zawód. Nie mogłam się doczekać aż go użyję, a kiedy nadeszła ta chwila niestety, ale uczulił mnie maksymalnie. Efektem końcowym była czerwona, podrażniona skóra, która piekła mnie niemiłosiernie. 

3. Dermika, maseczka energetyzująco - nawilżająca „Energia”

Maseczka energetyzująco - nawilżająca, do cery szarej, zmęczonej. Mieści aktywny nośnik tlenu, który ma dotlenić komórki skóry i zwiększyć ich witalność. 

Maseczka kosztowała mnie koło 7zł. Zawartość kosmetyku starcza na jedno, ewentualnie  2 użycia, przy pojemności saszetki 10ml. 

Działanie? 
Mówiąc wprost nie polecam. Pomimo przyjemnego zapachu, miłej, kremowej konsystencji, dobrego wchłaniania i delikatnie nawilżonej skóry,  niczego innego nie zauważyłam.  Sądzę, że wydawanie 7zł na jednorazową maseczkę, gdzie zapewnienia producenta nie zostały zupełnie spełnione, jest bez sensu. Myślę, ze w tym wypadku lepiej zainwestować i nabyć taką gdzie nasze nadzieje nie będą płonne. 
Spodziewałam się po tej maseczce znacznie więcej. Wcześniej przetestowałam „Sensację” i wspominam ją pozytywnie. 



4. Bielenda, Ideal Skin, maska algowa żurawinowa

To profesjonalna maska algowa z przeznaczeniem do cery wrażliwej, suchej, podrażnionej; cery zniszczonej i przesuszonej nadmiernym opalaniem; cery "palacza" o szarawym kolorycie. 
Jej zadanie to: długotrwałe nawilżenie, odżywienie i ujędrnienie skóry, przeciwdziałanie starzeniu się skóry, ujednolicenie i poprawienie kolorytu cery oraz jej napięcie oraz ma działanie antybakteryjne. 
Działanie?

Mogę o niej pisać w samych superlatywach! Zaczynając od subtelnego zapachu:), łatwej aplikacji (jak na profesjonalne maski algowe), po niesamowity efekt końcowy. 

Aplikacja tak jak napisałam wyżej, jest naprawdę łatwa. Maska nie zastyga nam zbyt szybko, więc mamy czas aby prawidłowo ją nałożyć.  Brak grudek oraz innych rewelacji :)

Skóra po użyciu jest promienna, intensywnie odżywiona i nawilżona.  Rezultaty są powalające, no i ten zdrowy i wypoczęty wygląd, pełen blasku! Ach marzenie!  
Stosuje ją co 3-4 tygodnie i  to jak na razie w zupełności wystarcza.  
Na zdjęciu jako saszetka, którą dostałam gratis na targach kosmetycznych :) 



Zapraszam do komentowania oraz do artykułu o pielęgnacji twarzy cz. 1 :) (klik)
Buziaki! 

poniedziałek, 12 marca 2012

Zapowiedź recenzji pędzli Maestro!





Już wkrótce, będę mieć przyjemność dzielić się z Wami moją opinią, na temat pędzli Maestro!


Dodatkowo mam do przekazania świetną wiadomość! Drogeria i perfumeria internetowa Zapachperfum, z którą współpracuję, już niedługo będzie posiadać w swojej ofercie wyżej wymienione pędzle:) 

Zapraszam!




Pozdrawiam ciepło!

czwartek, 8 marca 2012

Moi faworyci w pielęgnacji twarzy

Kosmetyki codziennego użytku oraz do stosowania raz w tygodniu. 


Na zdjęciu widoczna jest saszetka z maseczką algową Bielendy, o której napiszę w następnym artykule:) 



Dzisiaj przedstawiam wam moje ulubione kosmetyki do pielęgnacji skóry twarzy. Po ostatnich przygodach z uczuleniem i wysypką, stwierdziłam że warto podzielić się opinią o sprawdzonych i przetestowanych przez długi okres produktach, aby uniknąć wszelkich sensacji ze skórą. 
  1. Avon, linia Planet Spa, Dead Sea Minerals, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego. 

Tą maseczkę testowałam przez kilka lat w młodości. Pamiętam, że byłam z niej bardzo zadowolona, jednak z czasem przestałam mieć styczność z Avonem, a co za tym idzie i z tą maseczką. Niedawno przypomniałam sobie o jej istnieniu i zamówiłam. Przyznam, że jestem z niej tak samo zadowolona jak za dawnych czasów :)
To maska glinkowa, zawierająca przyjemną, kremową konsystencje. Zaraz po nałożeniu jej na twarz odczuwamy, że nasza skóra zaczyna się delikatnie nagrzewać, otwierając tym sposobem pory. Dzięki temu zabiegowi, produkt usuwa z naszej twarzy wszelkie zanieczyszczenia oraz martwy naskórek. 
Duży plus za pozbycie się zaczerwień na buzi! Łatwo się zmywa, ma przyjemny zapach.
Jedyny minus jaki zauważyłam do tej pory, to po zmyciu maski skóra jest nieco napięta i ściągnięta. Muszę wtedy nakładać krem bądź olejek.  

      2.   La Roche Posay płyn micelarny do twarzy z fizjologicznym pH 

Mój absolutny hit, dedykowany skórze wrażliwej. Jest delikatny, nie podrażnia, nie szczypie i nie piecze w oczy. Nie ściąga skóry i bardzo dobrze usuwa makijaż. Jego skład bardzo przyjazny skórze twarzy. Nie zawiera mydła i barwników, a co najważniejsze jest bezalkoholowy. Produkt bardzo wydajny. Uważam, że w 100% spełnia swoje funkcje! 

      3.   Avene, TriAcneal

Krem na niedoskonałości skóry i zmiany trądzikowe.
Moja cera nie jest problematyczna i naprawdę nie mogę na nią narzekać. Jednak czasami moja strefa T staje się nieco przetłuszczająca, a wokół nosa pojawiają się małe defekty.  Dodatkowo chciałam ją dobrze oczyścić by była w pełni wygładzona. 
Krem spełnił wszystkie moje oczekiwania. Skóra w strefie T znacznie się poprawiła. Jest wygładzona, pory zwężone. Niedawno moja skóra silnie zareagowała na wosk, przez co na policzkach miałam pełno niedoskonałości. Kosmetyk poradził sobie z tym perfekcyjnie. Cera jest ujednolicona. Co do silnego wysuszenia skóry, mającego się pojawić w trakcie kuracji, nie zauważyłam tego u siebie. Jednak musimy być cierpliwe, ponieważ efekty widoczne są dopiero po 3-4 tygodniach. Na początku kuracji skóra może się nieco pogorszyć, jednak będzie to chwilowe. Produkt wydajny. Dodatkowy „+” to zawarta woda termalna w składzie. 





      4.   Eucerin, Aquaporin Active

Krem głęboko nawilżający.
Mimo, że mam wersję Rich, to nie uzyskałam pełnego nawilżenia. Niekiedy wręcz, odczuwam lekkie ściągnięcie jej na policzkach i  brodzie. Nie jest wydajny.
Dlatego zamiast Eucerinu z czystym sumieniem, mogę w 100% polecić Vichy, Aqualia Thermal Riche. Zużyłam już co najmniej kilka tubek tego kremu i zapewne nadal bym go używała gdyby nie to, że nie mogłam go wtedy dostać w żadnej pobliskiej aptece, przez co zdecydowałam się na krem wyżej wymieniony.
Idealnie nawilża i odżywia skórę, na wiele wiele godzin. Jest ona miękka, zdrowa, pełna blasku. Nie mogę się doczekać, kiedy ponownie kupie ten produkt. Do tego ma piękny zapach.  

      5.   Bielenda, Ideal Skin, Arbuzowa maska algowa

Maska intensywnie nawilżająca, zawierająca witaminy i minerały. Redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. Chroni przed wolnymi rodnikami i promieniami UV. Produkt profesjonalny. 
Moje wrażenia? 
Skóra rozświetlona, nawilżona, a wręcz aksamitna. Kosmetyk bardzo wydajny, wystarczył mi na 15 zabiegów. Prześliczny zapach arbuza, pobudza zmysły i relaksuje :) Zaczerwienienia faktycznie zredukowane.  Jest tyle pozytywów tego produktu, że najchętniej poleciłabym do własnego przetestowania. Wad nie widzę.  Może jedynie sposób jej nałożenia wydaje się nie być prosty, ponieważ musimy mieszać ją z wodą odpowiednio chłodną, aby maska zbyt szybko nam nie stężała :)

      6.    La Roche Posay, Cicaplast Baume B5

Co do tego produktu, najlepiej gdy powtórzę słowa Pani dermatolog badającej moją skórę, że taki kosmetyk każdy powinien mieć w domu. Zgadzam się w 100%. 
Świetnie sprawdza się w każdej sytuacji. Zaczynając od oparzeń po mrozy jakie nas nawiedziły niedawno.
Posiada  wspaniałą konsystencję. Szybko się wchłania. Zawiera Pantenol, co sprawia że wszelkie rany, pieczenie skóry, zaczerwienienia są zredukowane bądź zagojone.
Warto mieć taki produkt w domu, aby w razie potrzeby mieć na ratunek :) 


W następnym artykule opiszę wam moje wrażenia po użyciu kosmetyków z saszetek, które przedstawiam poniżej :) 

Jeśli używałyście przedstawionych wyżej produktów, chętnie wysłucham waszych opinii... A jeśli nie, to też chętnie odpowiem na wasze pytania! :D 

Pozdrawiam! :)